40 lat minęło.... Skóra po czterdziestce zawsze wystawia rachunek za błędy
La nouvelle estetique (LNE) nr 1/2020
LNE: Czy tym samym procedurom co trzydziestolatki, o ile tak doradzi lekarz lub współpracujący z nim kosmetolog, mogą się poddać panie 40+?
Dr Oksana Zarewycz-Skórka: Naturalnie, ważne jest tylko, aby w przypadku każdego działania uwzględniać wskazania i przeciwwskazania. Moim zdaniem to nie metryka jest wskazaniem do wykonania jakiegokolwiek zabiegu medycyny estetycznej. O tym decyduje stan cery i to, jak czujemy się we „własnej skórze”. Jeżeli dbamy o siebie, mając dwadzieścia czy trzydzieści lat, jesteśmy pod opieką doświadczonego specjalisty, mądrze korzystamy z dobrodziejstw współczesnej medycyny i kosmetologii, to po czterdziestce i później „odjęcie” 10 czy 15 lat za pomocą odpowiednich zabiegów nie stanowi większego problemu.
Jak powinna wyglądać zadbana czterdziestolatka, by wyglądać na 10 lat mniej? Gładka, promienna cera o zdrowym kolorycie, niewiele zmarszczek…?
W mojej opinii najważniejsze jest, aby kobieta w tym wieku po prostu czuła się zdrowa. Drobne zmarszczki nie są czymś szpecącym, oczywiście jeżeli nie przeszkadzają samoocenie. Chodzi o to, aby skóra nie straciła swojej gęstości, elastyczności i napięcia, co jest związane ze stanem włókien podporowych (kolagen, elastyna) oraz odpowiedniego nawilżenia. Skóra nie powinna mieć również widocznych objawów starzenia się posłonecznego, czyli plam ani przebarwień, nie może być nadmiernie sucha ani obwisła, mieć głębokich zmarszczek.
Jakie zaniedbania z lat wcześniejszych są najczęstsze? Za co cera w tym wieku wystawia słony rachunek?
Skóra zawsze wystawia rachunek za błędy w codziennej pielęgnacji domowej, za nieskuteczną ochronę przeciwsłoneczną (UV) lub, co gorsza, całkowity jej brak. Nie tyle brak profilaktycznych działań w postaci systematycznych zabiegów kosmetologicznych lub zabiegów medycyny estetycznej jest tu zaniedbaniem, lecz nieprawidłowa pielęgnacja domowa i niezdrowy styl życia. Zaburzenie równowagi praca–wypoczynek, brak snu, unikanie ruchu, nieodpowiednia dieta, nadmierny, przewlekły stres, palenie papierosów oraz nadużywanie alkoholu. To wszystko niestety negatywnie wpływa na cerę i zdrowie.
Ale nie jest za późno, aby to naprawić? Nawet po latach zaniedbań warto oddać się w ręce dobrego kosmetologa i doświadczonego lekarza?
Nigdy nie jest za późno, by zacząć coś zmieniać. To lepsze, niż się poddać i nie robić nic. Ja przede wszystkim edukuję moje pacjentki, że podstawą pielęgnacji cery po czterdziestce i później jest delikatne ale skuteczne oczyszczanie, stosowanie odpowiednich kosmetyków i suplementów diety. Muszą to być specyfiki dla skóry dojrzałej, intensywnie nawilżające i stymulujące procesy odnowy, bogate m.in. w ceramidy, peptydy, koenzym Q10, retinol, izoflawonoidy czy kompleks witamin: A, C i E. Mamy wówczas lepszą bazę dla mniej lub bardziej inwazyjnych zabiegów.
Przy okazji zabiegów oczyszczania cery chciałabym zatrzymać się przy procedurach złuszczających. Pisaliśmy w ostatnim wydaniu LNE, że to one są sekretem młodo wyglądającej cery – redukują niedoskonałości, przebarwienia, drobne zmarszczki i rozszerzone pory. Poleca je pani czterdziestolatkom?
Prawidłowe oczyszczanie skóry, czyli skuteczne, dokładne, lecz nie agresywne – tak, ono obowiązuje w każdym wieku. Natomiast złuszczanie w tej grupie wiekowej ma swoje ograniczenia i powinno być stosowane rzadziej niż u młodszych kobiet. Wynika to z różnic w budowie i funkcjonowaniu skóry w starszym wieku. Po czterdziestce staje się ona bardziej sucha, dochodzi do ścieńczenia jej warstw i zacierania granicy pomiędzy naskórkiem (epidermis) a skórą właściwą (derma). Prowadzi to do większej „urażalności” cery, co trzeba brać pod uwagę przy każdym zabiegu. Osobiście stawiam w tej grupie wiekowej na peelingi stymulacyjne, z wykorzystaniem TCA i fenolu, a nie na złuszczające.
Gdyby zabiegi dla grupy 40+ uszeregować od podstawowych, najmniej inwazyjnych do najbardziej poważnych, gdzie byłyby te kondycjonujące i rewitalizujące typu laser, złuszczanie czy mezoterapia, a gdzie takie, których efekty są „natychmiastowe” i spektakularne? Mam na myśli wypełniacze w postaci kwasu hialuronowego czy zabiegi z użyciem botoksu.
Podstawowe działania pielęgnacyjne obowiązują wszystkich i nie są to od razu lasery, botoks czy mezoterapia, lecz systematyczne, nieinwazyjne oczyszczanie skóry, które tak podkreślam. Do tego indywidualnie dobrane Kosmetyki, suplementy, zabiegi pielęgnacyjne twarzy i ciała. Procedury kondycjonujące i rewitalizujące zalecam kobietom i mężczyznom, którzy chcą być zadbani, wyglądać atrakcyjnie i zachować nie tylko młody wygląd jak najdłużej ale i stan ducha. Zabiegi te można podzielić na nieinwazyjne i inwazyjne.
Które procedury uważa więc pani za nieinwazyjne?
Nieinwazyjne są najczęściej wybierane przez tych pacjentów, którzy nie mają czasu na rekonwalescencję ani na specjalne przygotowanie do zabiegu. Są to w większości zabiegi przyjemne. Zaliczam do nich:
W takim razie inwazyjne to takie, które wymagają rekonwalescencji i łączą się z przerwaniem ciągłości skóry?
Tak, najczęściej wymagają one również wcześniejszego znieczulenia miejscowego specjalnym kremem z lidokainą. Zaliczam do nich: iniekcje toksyną botulinową (Botox, Bocouture, Azzalure), mezoterapię i biodermorewitalizację (Sunekos 200, boostery na bazie HA), dermapen – mikronakłuwania, laser frakcyjny ablacyjny lub laser CO₂, wypełniacze i zabiegi wolumetryczne na bazie kwasu hialuronowego (HA) lub stymulatorów tkankowych (np. Radiesse, Sunekos 1200).
Zabiegi laserowe, nazywane często „odmładzaniem bez skalpela”, są coraz popularniejsze, gdyż wyraźnie pobudzają skórę do wytwarzania włókien kolagenowych i elastyny. Widać, że zmarszczki spłycają się, owal twarzy poprawia, a cera staje się bardziej delikatna i ma równiejszą strukturę.
Warto jednak usystematyzować wiedzę o laserowym odmładzaniu skóry. Istnieje kilka możliwości jej stymulacji poprzez różne urządzenia, a co za tym idzie – poprzez inne działania na skórę. W swojej praktyce najczęściej wykorzystuję trzy z nich: laser frakcyjny nieablacyjny, frakcyjny ablacyjny i IPL (intense pulsed light – intensywne światło pulsacyjne). Każda z tym metod ma swoje wskazania i przeciwwskazania. Który konkretnie zabieg będzie najlepszym dla tej konkretnej osoby, zależy od dokładnego wywiadu, wskazań i doświadczenia osoby wykonującej zabieg. Biorę także pod uwagę obszar, który poddajemy leczeniu, możliwość okresu rekonwalescencji oraz częstotliwość zabiegów. Nawet w podobnych przypadkach klinicznych nie stosuje się takiego samego rozwiązania i nie uzyskuje identycznego efektu. W mojej klinice procedura jest zawsze dobierana indywidualnie i wspólnie z pacjentem.
Chciałabym jeszcze zapytać o pani opinię na temat mezoterapii osoczem bogatopłytkowym. Byłam wiele razy namawiana na ten zabieg, nie skorzystałam, gdyż uważam, że nie jest to rozwiązanie dla każdego.
Zgadzam się i osobiście nie stosuję tej metody w swojej klinice. Uważam, że jest to zabieg wyłącznie dla młodych i całkowicie zdrowych pacjentów. Ponadto wymaga odpowiednio przygotowanego gabinetu (praca z krwią), wysokiej jakości sprzętu, który gwarantuje odpowiednią koncentrację komórek aktywnych w probówce, oraz specjalnie wyszkolonego personelu. W żadnym przypadku nie może być wykonywany przez kosmetyczki i w gabinecie kosmetycznym.
Jakie są przeciwwskazania? Czy pacjentki cierpiące na choroby autoimmunologiczne jak Hashimoto, łysienie plackowate albo cukrzycę mogą korzystać z tego zabiegu?
Skóra jest narządem immunologicznym, nie możemy bezkarnie interweniować w jej funkcje. Szczególnie, że nie wiemy, czy mamy do czynienia z całkowicie zdrową osobą, czy nie ma ona predyspozycji do chorób autoimmunologicznych, jak Hashimoto albo w ostatnich latach coraz częściej występującej, niezdiagnozowanej jeszcze cukrzycy. Mezoterapia osoczem bogatopłytkowym znajduje swoje zastosowanie w wielu dziedzinach medycyny i jest bardzo pomocna, m.in. w chirurgii, ortopedii, leczeniu poparzeń i rozległych ran. Wykonuje się ją także u pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi, ale w okresie remisji choroby i po unormowaniu wyników badań krwi. Osobiście w swojej praktyce daję przewagę preparatom do mezoterapii na bazie HA, koktajli witaminowych, boosterów i stymulatorów przestrzeni międzykomórkowej (np. Sunekos).
Gdyby ułożyć złotą piątkę najważniejszych zabiegów dla czterdziestolatek, jakie by to były?
Według mnie 5 najważniejszych wskazań dla tej grupy wiekowej to:
Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Czy chciałaby Pani jeszcze coś dodać jako kropkę nad i?
Dla mnie ważny również jest stan emocjonalny moich pacjentek. Dlatego zachęcam je do regularnego korzystania z zabiegów „SPA dla skóry i umysłu”. Mam na myśli na przykład masaże stymulacyjne i jednocześnie relaksujące. Chodzi o to, aby uzdrowić nie tylko skórę, ale i system nerwowy, który za wszystko odpowiada i wszystkim kieruje.